T_LABEL_SUBPAGE_BANNER
Wróć do zasobów
Życie rodzinne Kategorie: Pozostałe hasła
Data aktualizacji: 17-05-2025 Data dodania: 03-04-2025
Żydowskie życie rodzinne, które zasłużenie cieszy się światową sławą, poddawane jest w getcie ciężkiej próbie. Wątpliwe okazuje się już istnienie rodziny samej w sobie, utworzonej w ciasnej przestrzeni getta. Duża część jej członków została rozdzielona poprzez ucieczkę wówczas, kiedy to było jeszcze możliwe, lub wysiedlenie, stąd też poszczególni członkowie rodziny nawet nie wiedzą, czy i gdzie żyją ich najbliżsi. Fakt ten rzuca głęboki, przygnębiający cień na tych, którzy mieszkają ściśnięci w ciasnych gettowych izbach. Ale także i tutaj w najbardziej marnym pomieszczeniu zwykle nie są we własnym gronie, lecz dzielą pomieszczenie z innymi nieszczęśnikami, którzy jako obcy dostarczają pola do kłótni. Jest sprawą oczywistą, że cierpi na tym intymność stosunków pomiędzy partnerami życiowymi. Do tego dochodzi jeszcze, że główny cel małżeństwa – wydawanie dzieci na świat – sprawia szczególnie duże problemy, przez co przyrost naturalny zmniejsza się do minimum. Dla dzieci, które już przyszły na świat, ten absolutny brak prywatności także nie ma nic wspólnego ze szczęściem. Środowisko społeczne na wskroś uregulowanej gospodarki, w której każdy w taki sam sposób ma przydzielone prawa i obowiązki, osłabia tak dalece autorytet rodziców, że w zasadzie nie można mówić o znormalizowanym wychowaniu. Często zdarza się, że niepełnoletnie dzieci ważniejsze są dla utrzymania kolektywów rodzinnych niż rodzice. Jak ma więc rozwijać się posłuszeństwo i szacunek w stosunku do starszych, kiedy przykazanie: szanuj ojca swego i matkę swoją, staje się pustą frazą. Bieda i głód dokonują dzieła zniszczenia. Niejednokrotnie dochodzi do takich stanów, w których okrutna rzeczywistość przekracza granice fantazji.
 
Jednak teraz dla ratowania honoru należy pamiętać o tych nierzadkich przypadkach, kiedy miłość pokonująca wszystkie trudności rozpromienia serce. Rodzice i dzieci, rodzeństwo i dalecy krewni poświęcają swoje zdrowie, swoje życie, jeden dla drugiego. Jest to tym bardziej tragiczne, że często nie przynosi efektu. Całe rodziny, mnóstwo takich rodzin, zostało zniszczonych. Obowiązuje tutaj to samo, co w przypadku wszelkiego ludzkiego cierpienia: słaby zginie duchowo, natomiast mocny, pokonując trudności, zahartuje się duchowo jak stal, także wtedy, kiedy cielesna obfitość często nie wytrzymuje okropnego obciążenia. I tak zależy od obserwatora, czy z ogromu materiału wybierze sobie taki, który żydowskiemu życiu rodzinnemu w nienaturalnej sztucznej atmosferze zamkniętego getta przynosi chwałę czy głęboką przygnębiającą hańbę. Dochodzi tutaj do zderzenia szlachetnej tragedii z potwornym zniekształceniem.
Peter Wertheimer